• Zaktualizowano: 2024-04-17 • Autor: Marek Gola
Czy mam prawo domagać się od ojca, który jest pozbawiony władzy rodzicielskiej, alimentów na dzieci? Jesteśmy po rozwodzie od 10 lat, do tej pory nie otrzymywałam żadnych pieniędzy i się ich nie domagałam. Mieszkam cały czas za granicą i starałam się zapewnić wszystko dzieciom sama. Ich ojciec mieszka w Polsce i nigdy nie nawiązywał z dziećmi kontaktu. Ja również go nie inicjowałam i nie zachęcałam. W 2007 r. wystąpiłam o pozbawienie ojca praw rodzicielskich. Chciałam uchronić dzieci przed kłopotami, które mogą wystąpić przy sprawach urzędowych, kiedy zgody muszą udzielać oboje rodzice. Nadmienię, że były mąż cały czas nadużywa alkoholu. Teraz jestem chora i nie jestem w stanie utrzymać siebie i dzieci. Pracuję, ale w mniejszym wymiarze i co za tym idzie, mniej zarabiam. Moje dzieci są w wieku dojrzewania, syn ma 17 lat i się uczy zawodu, córka uczęszcza do gimnazjum.
W pierwszej kolejności wskazać należy na art. 48 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r., zgodnie z którym rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami przy uwzględnieniu podmiotowości dziecka i jego praw. Istotna w tej sprawie jest treść ust. 2 tego przepisu, który wskazuje, iż może nastąpić ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich, przy czym może to nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Zasadą jest zatem prawo i obowiązek rodziców do wychowywania dzieci i troski o ich sprawy i analogicznie dzieci z kolei mają prawo być wychowywane przez swoich rodziców z poszanowaniem swoich praw i godności. Władza rodzicielska swoim zakresem obejmuje obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka (art. 95 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).
Obowiązki i prawa rodziców realizowane w tej sferze mieszczą się więc w granicach przez prawo dopuszczalnych i stanowią konkretyzację wskazanych powyżej konstytucyjnych gwarancji opieki, ochrony życia rodzinnego, rodzicielstwa, a także opieki nad dzieckiem. Na podstawie art. 111 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Dokładniej wyjaśnił ten artykuł Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 czerwca 1997 r., sygn. akt III CKN 122/97, orzekając, że:
„Przepis art. 111 § 1 K.r.o. wyróżnia trzy przyczyny pozbawienia władzy rodzicielskiej, w tym m.in. rażące zaniedbanie przez rodziców obowiązków wynikających z władzy rodzicielskiej. Do pozbawienia władzy rodzicielskiej z powołaniem się na tę przyczynę upoważniają sąd tylko takie zaniedbania obowiązków względem dziecka, które mogą być zakwalifikowane jako rażące. Muszą to być więc zaniedbania poważne lub zaniedbania o mniejszej wadze, lecz nacechowane nasileniem złej woli, uporczywością i nieporadnością.”
Innymi słowy, jeżeli wymaga tego dobro dziecka, sąd opiekuńczy zakaże rodzicom pozbawionym władzy rodzicielskiej osobistej styczności z dzieckiem (art. 113 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), jednakże gdy brak jest takiego orzeczenia sądu, wówczas prawo do styczności z dzieckiem rodzica bądź rodziców pozbawionych władzy rodzicielskiej jest zachowane. Pozbawienie władzy rodzicielskiej wiąże się z utratą praw i obowiązków, przypisanych tyko i wyłącznie zakresowi władzy rodzicielskiej i nie oznacza w żadnym wypadku zwolnienia od obowiązku alimentacji.
Zobacz również: Ograniczenie praw rodzicielskich
Obowiązek alimentacji trwa i nadal jest wymagalny, albowiem zgodnie z art. 133 § 1 ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy, rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, z wyjątkiem sytuacji, gdy dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Zgodnie więc z wyżej przytoczonym przepisem, obowiązek alimentacyjny w pierwszej kolejności spoczywa na rodzicach dziecka, bowiem „(...) Art. 133 § 1 k.r.o. nakłada obowiązek alimentacyjny na rodziców dziecka. Dopiero gdy żadne z rodziców nie było w stanie wypełnić swego obowiązku alimentacyjnego, wejdzie w grę posiłkowy obowiązek krewnego dalszego” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 1967 r., sygn. akt II CR 88/67). Niestety sytuacja działa także w drugą stronę. Innymi słowy pozbawienie władzy rodzicielskiej nie pozbawia Pani dziecka prawa do alimentów, ale także nie pozbawia ojca dziecka do żądania alimentów w przyszłości. W literaturze prezentowany jest słuszny pogląd, w myśl którego wysokość obciążenia alimentacyjnego powinna być określona na takim poziomie, aby nie prowadziła do niedostatku samego obciążonego (tak J. Pietrzykowski, w: Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem, s. 636 oraz powołani tam autorzy: S. Szer i J. Winiarz).
Reasumując, pozbawienie władzy rodzicielskiej nie pozbawia Pani prawa do wytoczenia powództwa o alimenty dla dzieci.
1. Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. - Kodeks rodzinny i opiekuńczy - Dz.U. 1964 nr 9 poz. 59
2. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 1997 r., sygn. akt III CKN 122/97
3. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 1967 r., sygn. akt II CR 88/67).
Potrzebujesz pomocy w napisaniu pozwu o alimenty na siebie lub na dzieci? Nie wiesz który sąd jest właściwy do złożenia pozwu? Nasi prawnicy służą pomocą, opisz nam swój problem i zadaj pytania wypełniając formularz poniżej ▼▼▼.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Marek Gola
Radca prawny, doktorant w Katedrze Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, zdał aplikację radcowską w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Specjalizuje się w szczególności w prawie karnym materialnym i procesowym, bliskie jest mu też prawo pracy, prawo rodzinne oraz prawo handlowe. Udzielił już ponad 2000 porad prawnych, pomagając osobom pokrzywdzonym przez nieuczciwych pracodawców, a także tym, w których życie (nie zawsze słusznie) wtargnęła policja i prokuratura.
Zapytaj prawnika